Zbliża się trzecia miesięcznica Maksa. 25 maja maluszek skończy już 3 miesiące. Rośnie jak na świeżych drożdżach. Od trzech dni już wie do czego służą rączki. Wykorzystuje je na dwa różne sposoby. Pierwszy, to próba wepchnięcia piąstki do buzi. Póki co, jeszcze mu się nie udało. Kończy się to na tym,że cmoka i doi własną łapkę. Drugi sposób- wie ,że rączka może bawić się grzechotką. Trąca i wprawia w ruch wiszącą zabawkę. Dzięki tym nowym nabytym umiejętnościom, w końcu moge na chwilę oderwć się od małego.
Maksiu nadal pije tylko mamusine mleczko. Butelki nie uznaje. Pod tym względem się uwstecznił, bo zaraz po urodzeniu potrafił pić i z jednego i z drugiego.Nauka picia z butelki( oczywiście maminego mleka) została rozpoczęta.Można by zapytać po co? A po to,żebym choć na godzinkę ,dwie mogła wyjść z domu.chociażby do Kościoła. Żeby moje myśli w Kościele skupiły się na Istocie Mszy , a nie na istocie pozostawionej w domu, która być może w tym momencie drze się w niebogłosy z głodu.
Wczoraj Maksiu jeszcze jednym nas zaskoczył i uszczęśliwił. Zaczął się w głos śmiać.
TO jest niesamowite i piękne zarazem- widzieć uśmiech i radość dziecka, a Maks bardzo dużo się uśmiecha. Wystarczy tylko spojrzeć na niego i usmiech na twarzy gotowy. Taki od ucha do ucha, z dziąsłami bezzębnymi na wierzchu. CUDOOO
A propos butelki. Dzisiaj kazałam Mikołajowi znaleźć jego butelkę, którą jak zwykle gdzieś zapodział. Mikuś chodzi, szuka i co zrobił?...podniósł dywan w nadziei,że tam ją znajdzie.Stanął, popatrzył i mówi zdziwiony ... " ee ma".No gdzie jak gdzie ,ale mi by
do głowy
nie przyszło ,żeby tam szukać...;-)
Maks...
...i część ferajny
Dobre mleczko nie jest złe. Raz mi było dane próbować. Musiałem robić za ratownika.
OdpowiedzUsuńCo mi tu Tobie mówić o karmieniu. Butelka, to niektórzy mówią pewnego rodzaju wróg, ale jeśli w niej jest mamine mleczko mniam, mniam, to już lepiej. Tylko zamiast Maksia, Ty pracujesz.
Ale trzeba, trzeba trochę się móc oderwać.
No wiesz, jak coś zginie, to na ogół trzeba szukać tam, gdzie nie powinno to coś być.
Widocznie można i pod dywanem....
W tym wypadku to ta butelka byłaby wybawieniem od czasu do czasu, ale Maksiu za nic nie chce się dać przekonać do niej. Mama ma być i już.
UsuńNormalny mężczyzna, ja go bardzo dobrze rozumiem i popieram.
OdpowiedzUsuńMaksiu, tak trzymaj. Czasem odpuść, bo tak trzeba.
Potem jednak lepiej smakuje.
Czy jest dobrze?
Czyli syna mam zdrowego ;-)))
UsuńDobrze jest:)
Zdrowy, zdrowy, a jak to mamine mleczko mu służy....
UsuńMały Pudzian z niego ;-)
Usuńhehe z tym szukaniem i gubieniem rzeczy to ja mam podobnie:) ostnio znalazłam moje klucze do mieszkania w... lodówce :) albo chciłam brudne talerze upchnąć w mikrofalówce bo mi sie pomylilo. Więc jak zaczęłam szukać kluczy to od razu pomyślałam o miejsu gdzie na pweno nie powinno ich być:) Pozdrawwiam Całą rodzinke i mam nadzieję do szybkiego zobaczenia:)
OdpowiedzUsuńAniu, kawę już miałam w lodówce, cukier też, ale kluczy to jeszcze mi się nie zdarzyło tam znaleźć ;-P
UsuńZapraszamy Was serdecznie:-) Ostatnio Gosia S. nas odwiedziła i bardzo chciałaby się spotkac jeszcze z innymi osobami z naszej dawnej wspólnoty;-) Może udałoby się kiedyś razem wszystkich zgrać???
Fajnie by było:-)
Bardzo fajnie było by sie spotkać z innymi, tęsknię czasami za tamtym czasem, tamtym klimatem... ale nie zapominam o ludziach ze wspólnoty czasami sie zastanawiam co u nich słychać a jakby tak sie spotkać, cudnie by było:)
OdpowiedzUsuńW takim układzie Aniu, będziemy zbierać ekipę. Dam Ci znać jak coś więcej ustalimy;-)))
UsuńBuziaki dla Was ;-**
Maluszek śliczny sama bym takie chciała, ale cza poczekać jeszcze z tym. pozdrawiam i zapraszam do siebie .
OdpowiedzUsuńhttp://stokrotka1982.blogspot.com/
Witaj Basiu i Ty się kiedyś na swojego maluszka doczekasz.Przyjdzie na to odpowiednia pora i czas.
UsuńPozdrawiam
Jak byś chciała/chcieli podzielić się tymi pierwszymi miesiącami w roli rodzica, to z chęcią skorzystamy ze wskazówek, przeżyć. Sami oczekując z niecierpliwością na ten czas lubimy słuchać jak inni o tym opowiadają. Oczywiście ewentualny komentarz zostanie tylko u mnie, nieopublikowany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiaMy gorąco i niech Maleństwo pięknie rośnie.
Bardzo chętnie podzieliMY się naszym doświadczeniem, a mamy nie małe w tym temacie;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiaMy również serdecznie.