Maksa Chrzest odbył się 6 maja.
Na katechezie przedchrzścielnej , Ksiądz proboszcz duży nacisk kładł na świadomy i mądry wybór rodziców chrzestnych, którzy mają swoim życiem dawać świadectwo wiary.Bo jeśli rodzice, gdzieś po drodze się pogubią, to są jeszcze chrzestni, którzy mają ich rolę w wychowaniu w wierze przejąć. Na wybór rodziców nie ma się wpływu, na chrzestnych ,tak. Myślę, a właściwie jestem pewna ,że nasz wybór był dobry.
Olu, Chrzestna Mamo,naszego Maksia, cieszymy się i jesteśmy dumni ,że zgodziłaś się zostać Mamą Chrzestną naszego synka i wierzę w to,że spełnisz się w 100% w tej roli.
Mały, dał piękny popis swoich możliwosci wokalnych. Prawie całą mszę był płacz. Wszystkie inne dzieci, a były w sumie 4 chrzty, słodko spały .No, ale przynajmniej On jeden "świadomie" uczestniczył w swoim pierwszym sakramencie . Potem małe przyjęcie w domu. Było bardzo miło , rodzinnie.
I jeszcze coś na wesoło ;-)))
Dzisiaj,po powrocie z przyjęcia komunijnego, liczę ile to mamy Sakramentów. Gdzieś przez chwilową amnezję umknął mi jeden Sakrament.
Pytam męża ile jest Sakramentów,bo zawsze byłam pewna ,ze siedem , a dzisiaj wychodzi mi, że sześć.
Wymieniam:
Chrzest, Komunia, Bierzmowanie, Małżeństwo, Kapłaństwo, Ostatnie Namaszczenie.
Mąż patrzy na mnie i śmieje się...
Mówi: no niby siedem...
Pytam , to jaki jest ten siódmy???
Mąż- Pokuta, ale w zasadzie małżeństwo i pokuta to to samo...
Maksiu w swojej szczytowej formie na mszy
Chwila wytchnienia w ramionach mamy;-)
W pełni szczęścia po powrocie do domu ;-)
Różne oblicza Maksa
Teraz tylko powiem, że jestem.
OdpowiedzUsuńAle jako grzeczny, chociaż duży dzidziuś pójdę lulu. Mam nadzieję, że za przykładem najmłodszego w rodzinie.
Mam nadzieję,że też i spałeś błogim snem jak dziecko;-)
UsuńTak całe 4,5 godziny.
UsuńCi Tudorowie, ani kiedyś, ani teraz niczego dobrego nie przynoszą.
A rano Syn wyjeżdżał.
Nie było czasu na bardzo kolorowe sny.
Powiek, jak na razie zapałkami nie podtrzymuję.
Ja spałam o całe pół godziny dłużej jak Ty.
UsuńJa mam tak,ze wieczorem siedziałabym do oporu, a rano ciężko wstać. Lubię wieczory, a szczególnie latem, kiedy za oknem słychać rechot żab lub cykady świerszczy:-)
Wieczory owszem, ale gdzie Ty w tej końcówce siedzenia wieczór widziałaś. Nie wiem, czy nie bliżej poranka.
UsuńJa nigdy nocnym markiem nie byłem.
Teraz jakoś tak na ogół witam się z północą.
Fakt, to już środek nocy ;-) dzisiaj to tak koło 1.30 połozyliśmy się spać, a może później.
UsuńMieliście podobny Maj jak i my :) z czego jeden z sakramentów świętowaliśmy wspólnie:) Maks pokazał, na co go stać, ksiądz uśmiechał się z ambony patrząc na Maluszka. To prawda, że jako jedyne dziecko uczestniczył dość aktywnie w tej mszy:) Anetko:) i ja dumna jestem, że mogłam zostać Matką Chrzestną dla Maksymiliana Aleksandra:) bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że nigdy Was w tej i żadnej innej kwestii nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńCo do ilości Sakramentów - uśmiałam się niepomiernie:) choć nie wiem, czy to stwierdzenie nie powinno czasem wyjść z Twoich ust a nie Grzesia :PPP (kobieca SOLIDARNOŚĆ)
Wczoraj moja Chrześnica przyjmowała Najświętszy Sakrament, dwa tygodnie temu Chrześnica Roberta. Pięknie jest uczestniczyć w takich uroczystościach kiedy wiesz, że na co dzień te dzieci żyją blisko Boga.
Olu, maj miałyśmy bardzo bogaty w Sakramenty Święte. u nas zaczęło się w kwietniu.
UsuńMiejmy nadzieje,ze otrzymane przez dzieci i młodziez Dary, nie zostaną gdzieś tam kiedyś zaprzepaszczone.
Co do tego , z czyich ust powinno paść stwierdzenie o Sakramencie zgadzam się z Tobą w 100% ;-PPP . No ale cóz wyszło jak wyszło, padło z ust Grześka, mogłam mu tylko przytaknąć i powiedzieć ,ze się z nim zgadzam ;-D
A tak po prawdzie , sama wiesz,że czasem to lekko nie jest;-P
Telefon dziś odmawia posłuszeństwa Anetko :P
UsuńA już myślałam,że inny masz powód milczenia ;-) Patrząc na Twój nowy wpis na blogu, można by pomyśleć,że to Ci zajęło Twój czas na amen.Taaaaki dłuuuuuuugaśny ;-)
UsuńMam tylko jedną Chrześnicę, z jednego roku z moim Synem. Właśnie w tym roku zdawała maturę w LO plastycznym.
OdpowiedzUsuńDobre Dziecko.
.... Coś bym napisał, ale to by było dobrze i o mnie, więc zmilczę.
Mam z Nią bardzo dobry kontakt. Nie trzeba wielu uwag co do wiary. W domu ma dobre podstawy. Czasem jakieś słowo na życie. Raczej takie rozmowy, jak się spotkamy, czaasem przez telefon.
Natka, ma też Siostrę. Nie wiem jak by z Nią było, ale Ja ze swojej Chrześnicy jestem zadowolony.
Panie Boże, proszę błogosław Jej.
A maj. U nas w domu szalony miesiąc, podwójne urodziny i imieniny . I Dzieci i Nasze. A i to jeszcze nie wszystko.
Sakrament Bierzmowania u Nas w lipcu.
Francesco, mógłbys jednak napisać coś wiecej, potraktowałabym to bardziej jako świadectwo, niż jak chwalenie się sobą.
UsuńTo wy wszyscy majowi jesteście? Dzieciaki też w maju urodzone???
U nas jakoś tak straszny rozrzut mamy w urodzinach: Luty, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec,październik, listopad. Jakby nie było jeszcze cztery miesiące do obstawienia mamy. Jest luka, można by ją zapełnić ;-)
Ale to jednak samoocena. Ale chcesz i masz. Miałem napisać, że poszła w chrzestnego.
UsuńAle faktycznie jest w wielu sprawach, aspektach osobowości podobna do mnie.
Żona i ja urodziny Dzieciaki imieniny. Dzień Matki ,za raz niemal Dzień dziecka. I jeszcze taka moja rocznica.
A jeszcze rocznica moich oświadczyn, ale to było w Urodziny Żony, a może w imieniny, ale do tego też nie daleko, bo w połowie czerwca.
Potem przerwa do października.
No wiesz, można zapełniać, można zbierać siły.
Coś w tym jest,że pewne cechy ma się wspólne z chrzestnymi. To tylko dziękować Bogu,że masz tak piękną chrześnicę.
UsuńCzyli kumulacja uroczystości, teraz w połowie roku.
A my póki co odpoczywamy. A czy się zapełnią miesiące? Kto to wie ,co tam Pan dla nas jeszcze zpalanował. My nie do końca mamy wpływ na zamysły Pana Boga ;-)