Nasza rocznica:)

19 lutego 2014

Przedszkole - plusy i minusy

Parę dni temu trafiłam na pewną dyskusję, podpartą jakimś artykułem, że przedszkole jest dobre, ale dla dzieci powyżej czterech lat, a dla mniejszych dzieci już nie, bo uczy złych zachowań itp.
Po przeczytaniu tej dyskusji i wywodów naukowych poczułam się okropnie, bo posłałam swoje 3,5 letnie dziecko do przedszkola.
Poczucie winy było tak ogromne, że miałam ochotę pójść i wypisać Mikołaja z przedszkola.
Zdanie jednak szybko zmieniłam, kiedy wybierając go zobaczyłam uśmiechniętą i zadowoloną buźkę.

Po pierwszych kryzysowych dniach, kiedy nastąpiła nagła rozłąka z mamą, Mikołaj zaczął chyba dostrzegać pozytywy z chodzenia do przedszkola.

Kiedy widzi się zadowolone dziecko, uśmiechnięte, które z rana samo upomina się o założenie kurteczki, wyrzuty sumienia odchodzą w niepamięć.

Przedszkole to czas ,kiedy dziecko uczy się relacji z innymi i radzenia sobie w grupie (choć akurat tego to Mikołajowi w domu nie brakuje), czas zabawy i nauki. W domu z młodszym bratem tak się nie pobawi jak z rówieśnikami. Mama? Mama też nie zapewni mu takiej zabawy jaką by dziecko chciało. No może w niektórych  i owszem, natomiast są pewne rodzaje zabaw, w których mamusia o słusznych gabarytach nie wydoli .

Rozłąka z mamą  jest potrzebna, zarówno dziecku jak i mamie. Mamie, bo uświadamia, że dziecko doskonale sobie da radzi bez niej, a dziecku, bo pomalutku uczy się samodzielności.
W moim przypadku, to akurat było potrzebne. Do tej pory wydawało mi się, że nigdzie mojemu dziecku nie będzie tak dobrze jak ze mną, że wszędzie będzie mu źle, że dopóki jest małe, jego miejsce jest u mojego boku.
Dzisiejszy dzień jednak był decydujący w obaleniu tych odczuć. Miałam zamiar lekko zasmarkanego Mikołaja zostawić w domu. Mikołaj jednak absolutnie nie chciał o tym słyszeć.
Tak moje dziecko polubiło przedszkole, że nic nie było w stanie go zatrzymać.
Na szczęście ma tylko lekko zatkany nosek, więc do przedszkola poszedł... z wielkim UŚMIECHEM i RADŚCIĄ.


Zadowolony Mikołaj = zadowolona mama.

Zatem... Plusów mnóstwo... minusów nie dostrzegam ...