Nasza rocznica:)

2 lipca 2013

Melancholijnie...

Jest 2 w nocy. Od trzech godzin usiłuję zasnąć i nic z tego nie wychodzi, więc wstałam , zrobiłam inhalację, o której zapomniałam wieczorem i jak na razie sen nie przychodzi.
Jakiś taki nastrój wczorajszo-dzisiejszy nie bardzo się zrobił. Chłodem dzisiaj powiało i nie tylko na dworze...
Nie mogę narzekac na brak ciepła w domu, ale nie zawsze jest idealnie i dzisiaj, a raczej wczoraj tak było. Nie było idealnie.
Niby człowiek otoczony ludźmi a czasem można odczuć samotność. Są ludzie a jakby ich nie było, pojawiają się i znikają.
W domu dzieciaki zajęte swoimi sprawami, trochę poprzebywały z mamą, ale potem poszły spać, Mąż ma jakieś obowiązki i zwieszony nos...
Melancholia mnie taka dziś/wczoraj dopadła jak dawno nie było.
Gdzieś radość i pogoda ducha uciekły, schowały się . Zapewne to chwilowe, ale w tej chwili jest i spać nie pozwala.
Czy to normalne, że taki nastrój się pojawia? Zwykle hołduję zasadzie, że chrześcijanin to człowiek radosny i taka staram się być, ale dzisiaj mi nie po drodze z tą radością, rozminęłyśmy totalnie.
Nie lubię marudzić, ale musze to wyrzucić z siebie.
Idę zaraz do łóżka , może sen nadejdzie...a nowy dzień może będzie lepszy ???

                                                     

2 komentarze: