Z lekarstw pozostały jej inhalacje.
Powitanie skromne było, ale z racji dolegliwości żoładkowych, Hania nie bardzo może jeść.
Skończyły się już w końcu wyjazdy do szpitala. Kilkugodzinne dyżury przy dziecku, skutecznie dezorganizują porządek dnia. Zaległości spore we wszystkim. Całe szczęście,że to są/były ferie, to Hania nie będzie miała dużych zaległości w szkole. Na razie kolejny tydzień spędzi w domu, a jak będzie potem to się okaże.
Stęskniła się bardzo za domownikami, a i domownicy juz czekali na Hanię. Mikołaj to wręcz piszczał z radości jak zobaczył siostrzyczkę.
Hania dość miło będzie pewnie wspominać pobyt w szpitalu. Miała miłe towarzystwo 4-letniej Małgosi, jak ona chorej na zapalenie płuc. Oprócz tego codziennie miała gości tak więc czasu na nudę nie było.
I co jeszcze...
Maks 25 lutego kończy roczek. Imprezka urodzinowa przełożona, bo nie wiadomo było jak z Hani wyjściem ze szpitala.
Mały już coraz dzielniej kroczy na swoich nóżkach, przy czym jest bardzo ostrożny.
Jeszcze trzeba będzie potrenować z nim dmuchanie świeczek. Czy się uda ...zobaczymy ;)
Powitanie Hani
I może jeszcze trochę wspomnień ze szpitalnego pobytu
Wizyta najstarszego brata Damiana
I tak m.in. upływał Hani czas ;)
Dbaliście o Hanię bardzo.
OdpowiedzUsuńI ładnie powitali.
Grunt to Rodzinka. Prawda?
Niech Hania wraca do zdrowia, a Wy wszyyyscy się kochajcie.
Daleki, ale bliski Francesco
Oj prawda, że grunt to rodzinka, a jescze jak jest pełna chata, to już jest całkiem dobrze. Jesteśmy już w komplecie i tylko się cieszyć ;D
UsuńZdrówko Hani pomału, ale wraca :)