Niedzielny ciepły dzień, wykorzystaliśmy na rodzinny spacer po lesie. My starzy, zapaleni grzybiarze, podziwialiśmy to co oferuje runo leśne i poszukiwaliśmy grzybów. Dzisiaj to wyglądało prawie tak jakby te grzyby poszukiwały nas. Co krok to grzyby , i to nie jeden a całe stado. Tylko brać kosę i kosić.
Jak wyjeżdżaliśmy z domu, to przezornie i tak na wszelki wypadek wzięliśmy małe wiaderko (mąż miał jeszcze przy sobie dwie reklamówki) , bo a nóż widelec będziemy mieć szczęście i trafimy na przypadkowego grzybka? A tu tylko postawiliśmy nogi w lesie, w naszym stałym miejscu, patrzymy jest podgrzybek, za chwilę drugi...piąty ...dziesiąty. Wiadrko zapełniliśmy w pół godziny. Kolejna godzina obfitowała zapełnieniem podgrzybkami reklamówki .
Dzieciaki, a pojachała z nami "tylko" czwórka dzieci złapały bakcyla na poszukiwanie grzybów, co raz to krzyczały "tato chodź tu, mam grzyba! o następny! o jest ! o jacie jaki wielki !!!" Mimo ,że zmęczone z radością wędrowały z nami przez las w poszukiwaniu mateiału na uszka wigilijne i sosik.
Ja z Maksem w nosidełku też czynnie uczestniczyłam w zbieraniu grzybów.
Jest radość, jest satysfakcja.
Kiedy wchodziliśmy do lasu , w naszych głowach pobrzmiewały słowa piosenki, która powinna zostać hymnem grzybiarzy "Kiedyś Cię znajdę" Reni Jusis" ;-)
Ile razy myślę o grzybach, tyle razu śpiewa mi się ta piosenka ;-D.
"Ile jeszcze mogę znieść
Niepewność obezwładnia mnie
Czekam licząc każdy dzień
W nadziei, że pojawisz się
Byłam kiedyś już o krok
Wyraźnie wyczuwałam Go
Trafiłam jednak na Twój cień
Mimo tego ciągle wiem
Kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...
Ile jeszcze mogę znieść
Cierpliwość kiedyś kończy się
Ostrożnie stawiam każdy krok
Tak łatwo jest popełnić błąd
Czasem w stresie boję się
Że nagle mogę minąć Cię
Jak rozpoznać że to Ty
Będę szukać Cię z całych sił...
Kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem..."
W połowie zbiorów
Szaleństwo z liśćmi
Uroki Jesieni
Nasze zbiory :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz