Nasza rocznica:)

28 maja 2013

zaległości

Strasznie dawno nic nie pisałam, ale cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu i chęci do pisania.
Od ostatniego wpisu trochę się działo. Moja Babcia cudem wyszła z choroby. 90 lat skończyła i pokonała skutki udaru. Lekarze nie dawali szans na przeżycie, mówili o ostatnich godzinach życia, a dzisiaj ? Babcia chodzi, rozmawia, może już nie jest tak sprawna jak przed chorobą, ale jest i cieszy się życiem...
Natomiast, stało się coś czego nikt się nie spodziewał , zmarła Babcia męża, nagle... narodziła się dla nieba.

1 maja moje bliźniaki skończyły 8 lat. Torty były, goście byli.... dzieciaki zadowolone...

Tymek, jak przystało na przedszkolaka pięciolatka, odważnie i dzielnie chodzi do przedszkola. Pieszczoch mały z niego jest. Lubi biegać...biega, biega i biega. Kiedy tylko może i ma okazję.

Mikołaj, z grzecznego i milutkiego dwulatka staje się kapryśnym , upartym zbuntowanym trzylatkiem, którego cięzko utrzymać na wodzy.
Potok słow się sypie i gada, gada , gada i gada...i gada i gada...
Ostatnio w Kościele się pyta (nagroda dla tego kto zgadnie )...
" mamo, kopaż jebke"  


Chłopcy najstarsi...no cóz, ich zostawię, bez komentarza. Stare konie już z nich...


Wczoraj, tzn. w niedzielę byliśmy na Marszu dla Życia  i Rodziny. Pogoda była owszem, nawet dała się baaardzo odczuć. Lało jak z cebra, a my wybraliśmy się  bez parasoli. Na szczęście życzliwi ludzi poratowali nas i jakoś doszliśmy do celu.
I tak zmokliśmy do suchej nitki.
Wracając z Marszu, byłyśmy z Hanią jeszcze w nastroju do śpiewania i podśpiewywałyśmy ulubioną pieśn Bł Jana Pawła II "Barkę".

Ja śpiewałam w tej wersji:
"O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
 Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów."

Hania:
O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
 Swoją WARGĘ pozostawiam na brzegu,
 Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.



I troszkę zdjęć, może nowymi nie zaskoczę, ale niech i tu będą :)

                                        Z Marszu dla Życia i Rodziny
                                         To też


A to już niedziela tydzień temu, jak jeszcze trochę słońca i ciepła było :)






9 komentarzy:

  1. Nie znamy dnia, ani godziny. Jak też gdzie w tej kolejce, oby do nieba, każdy swoje miejsce ma.
    "Dlatego bądź gotowy dziś do drogi"

    Odpowiedź na zagadkę znam, ale po podpowiedzi.

    A te kłopoty, to czasem z dziećmi rosną, a czasem nie.

    Zmokłaś na marszu.
    Coś mi się nasuwa na myśl, ale chyba zmilczę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym tak zawsze być gotowa do drogi, ale różnie to bywa na codzień ;) Mam nadzieje,że kiedy przyjdzie moja kolej, nie będę się obawiać tego dokąd mnie ta droga, a raczej moje wybory zwiodły :)

      Bez podpowiedzi pewnie byś się nie domyślił ;)
      Mam dla Ciebie jeszcze jedna zagadkę, ale to przy okzaji :)

      No jestem ciekawa co Ci się tak na tą myśl nasuwa ;D

      Usuń
  2. Lepiej nie powiem, co mi się nasuwa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się powiedziało Aaa, to teraz trzeba powiedzieć Beeee ;) :D ... ale jestem hahaha ;)

      Usuń
  3. Chcesz? Na prawdę chcesz?
    Hm.....
    Są takie wybory......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, już "prawie" wiem o co Ci chodzi ;) . Nie będę się już nad Tobą znęcać ;D

      Usuń
    2. cd ... a miałam dalej ciągnąć Cię za język ;)

      Usuń
  4. Gdzie indziej się wysłowię.

    OdpowiedzUsuń