Dzisiaj rano nim wstałam otrzymałam od męża informację, że samochód jest tak skuty lodem,że nie da się do niego dostać. W związku z tym dzieiciaki zostały w domu. Wolałam nie ryzykowac połamanychg rąk i nóg. Droga do szkoły, podobnie jak samochód była cała pokryta grubą warstwą lodu.
Pięknie jest na zewnątrz, ale i niebezpiecznie.
Postanowiliśmy utrwalić to zjawisko i wyszliśmy z Frankiem zrobić zdjęcia. Franuś tylko skomentował,że mamy dzisiaj ''epokę lodowcową" ;)
A oto co udało nam się dzisiaj utrwalić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz